Nieświadomi
tego, że nasza wietnamska viza zaczyna się dopiero za kilka dni, zmierzaliśmy w
stronę granicy kambodżańsko – wietnamskiej. Na pokładzie autobusu towarzyszył nam niezwykle
charakterystyczny osobnik, co chwila słyszeliśmy
siorbanie, mlaskanie i bekanie, odwracając się do wrażeń dźwiękowych doszły wizualne…
pokaźnych rozmiarów osobnik pochodzenia wietnamskiego…
1 komentarz:
Ale cwaniaczki na drugim zdjęciu ;)
Prześlij komentarz